Zostałeś wezwany do sądu w charakterze świadka i zastanawiasz się jak się masz zachować, co zrobić, gdy szef nie chce dać Ci wolnego, albo kogo poinformować, gdy dzień przed przesłuchaniem ciężko zachorujesz? Poniżej postaram się rozwiać wszelkie wątpliwości jakie mogą Ci towarzyszyć od momentu, w którym listonosz wręczył Ci wezwanie.
Z oczywistych względów od kilku lat dość regularnie bywam w sądach. Mogę śmiało powiedzieć, że dla mnie to chleb powszedni, ale dla moich klientów zdecydowanie nie (choć zdarzają się niechlubne wyjątki, zwłaszcza w sprawach karnych). Kiedyś po jednym z przesłuchań moja klientka (na co dzień chirurg naczyniowy) powiedziała mi nawet, że nie wie jak ja jestem w stanie uporać się ze stresem związanym z rozprawami, bo ona chyba nie dałaby rady. No bez przesady – mogłabym ją zapytać dokładnie o to samo… ;)
Doskonale więc rozumiem, jakim przeżyciem może być pierwsza wizyta w tym (mimo wszystko) niezbyt przyjaznym miejscu. Aby przesłuchanie zaliczyć do kategorii “kolejne ciekawe doświadczenia życiowe” a nie “wydarzenia, o których chciałbym jak najszybciej zapomnieć” dobrze jest się do niego odpowiednio przygotować.
Poniżej przedstawiam więc listę pytań wraz z odpowiedziami dotyczącymi roli i obowiązków świadka w sądzie. Taka forma wydała mi się najbardziej przystępna. Nie ukrywam, że trochę się tego nazbierało. Mam jednak nadzieję, że rozwieje ona wszelkie wątpliwości i niejednemu przyszłemu świadkowi noc poprzedzającą przesłuchanie pozwoli przespać spokojnie.
***
JAK WYGLĄDA ROZPRAWA?
***
Jak przebiega rozprawa w sądzie z punktu widzenia świadka?
Wiedza na ten temat z pewnością wiele ułatwi. Przebieg rozprawy sądowej odbywa się według ściśle określonych zasad, które regulują nawet na pozór tak trywialne kwestie jak ta gdzie usiąść, w którym miejscu stanąć, czy w czyją stronę udzielać odpowiedzi (bo wbrew pozorom nie w stronę pytającego).
W żadnym razie jednak nie chciałabym Cię wystraszyć i sugerować, że znajomość procedury jest niezbędna. Przeciwnie – o wszystkim zostaniesz pouczony, bo pouczenia świadków to także część procedury :).
W dużym skrócie – rozprawa rozpoczyna się od jej wywołania. Najczęściej wygląda to tak, że przed salę sądową wychodzi protokolant lub protokolantka, która głośno wyczytuje jaka rozprawa za chwilę się odbędzie (np. „Rozprawa z powództwa XYZ przeciwko ZXY. Świadkowie oraz strony proszeni są na salę rozpraw”).
Na sali sądowej sąd sprawdzi obecność wszystkich wezwanych osób, po czym poprosi świadków o jej opuszczenie wskazując, że zostaną w odpowiedni momencie poproszeni.
Może zdarzyć się również tak, że zostałeś wezwany do sądu na konkretną godzinę, a kiedy zjawiasz się pod właściwą salą okazuje się, że rozprawa trwa w najlepsze. Niczym się nie przejmuj – sąd szanując Twój czas postanowił wezwać Cię na późniejszą porę abyś nie musiał marnować kilku godzin w oczekiwaniu na swoją kolej. W takim wypadku po postu czekaj grzecznie aż ktoś Cię poprosi. Pamiętaj przy tym, że często rozprawy się przedłużają, i nawet jeżeli zostałeś wezwany na 11.00, to Twoje przesłuchanie może się odbyć np. o 13.00.
Powinieneś jeszcze wiedzieć, że sąd może odebrać od ciebie przyrzeczenie, które w teorii ma stanowić gwarancję, że będziesz mówił prawdę. Nie ma takiego obowiązku, chyba że poprosi o to któraś ze stron postępowania.
Taka mała uwaga – podczas przyrzeczenia nie musisz trzymać prawej ręki w górze, jak na amerykańskich filmach. Raz byłam świadkiem zabawnej sytuacji, w której przesłuchiwany koniecznie chciał składać przyrzeczenie w taki sposób, i na nic się zdały uwagi sędziego, że naprawdę nie ma takiej konieczności, a wręcz nie powinien tak robić ;)
Twoja rola jako świadka zakończy się po ostatnim zadanym Ci pytaniu, po którym masz dwie możliwości – pójść do domu lub zostać na sali sądowej i przyglądać się przesłuchaniu pozostałych świadków, o ile oczywiście nie jest to rozprawa, która odbywa się przy drzwiach zamkniętych (znów – po przesłuchaniu sąd Cię pouczy na temat tego czy możesz zostać czy musisz opuścić salę sądową).
***
NIESTAWIENNICTWO NA ROZPRAWIE ORAZ KARY, JAKIE SĄD MOŻE NAŁOŻYĆ NA ŚWIADKÓW
***
Czy jeżeli otrzymałem wezwanie do sądu w charakterze świadka to muszę się stawić?
Tak, bezwzględnie.
A co mi grozi, jeżeli się nie stawię?
Jeżeli nie stawisz się na przesłuchaniu sąd może nałożyć na Ciebie karę pieniężną w wysokości do 3 000 złotych (w praktyce jest to kilkaset złotych – zazwyczaj od 500 do 1000). Jeżeli natomiast zignorowałeś wezwanie do sądu kilka razy to sąd może, niezależnie od kary pieniężnej, zarządzić Twoje aresztowanie na czas nieprzekraczający 30 dni, oraz obciążyć Cię dodatkowymi kosztami, które wywołało Twoje niestawiennictwo (gdy np. musiał zostać wyznaczony kolejny termin rozprawy wyłącznie w tym celu, aby Ciebie przesłuchać). Nie muszę chyba nikogo przekonywać że zatrzymanie przez Policję np. w miejscu pracy do najprzyjemniejszych nie należy…
***
CHOROBA ŚWIADKA ALBO JEGO DZIECKA
***
Co mam zrobić, gdy na dzień przed rozprawą ciężko zachoruję i nie będę czuł się na siłach, aby przyjechać do sądu?
Jest to jedna z tych sytuacji, w której jak pokazuje praktyka – przepisy sobie, a życie sobie. Na szczęście sądy częściej czynią ukłon w stosunku do świadków niż przepisów, co jednak nie oznacza, że sam fakt że zachorowałeś w jakikolwiek sposób usprawiedliwi Twoją nieobecność.
Jeżeli więc zdarzyło Ci się zachorować to powinieneś jak najszybciej uzyskać zwolnienie lekarskie i przedstawić je w sądzie. Nie wystarczy jednakże zwolnienie od „zwykłego” lekarza pierwszego kontaktu – powinien je wystawić lekarz sądowy. Lista lekarzy sądowych znajduje się na stronach internetowych sądów okręgowych. Jeżeli zatem masz być świadkiem na rozprawie, która toczy się w sądzie rejonowym, to sprawdź w okręgu którego sądu okręgowego leży sąd rejonowy, w którym masz się stawić, i tam poszukaj stosownej listy i właściwego lekarza.

Problem pojawia się wtedy, gdy jesteś na tyle chory, że nie czujesz się na siłach aby udać się do lekarza sądowego. Aby uniknąć problemów sugeruję uzyskać zwolnienie od najbliższego lekarza pierwszego kontaktu i najpóźniej w dniu rozprawy zadzwonić do sądu i uprzedzić, że się nie stawisz, oraz dodatkowo wysłać skan zwolnienia mailowo. Bardzo często w takiej sytuacji sądy odstępują od ukarania grzywną, pomimo że zwolnienie nie pochodzi od lekarza sądowego. Zresztą nawet jeżeli nie masz zwolnienia to i tak dobrze by było zadzwonić i uprzedzić, że z powodu choroby nie jesteś w stanie przyjechać – zawsze jest szansa że dzięki temu unikniesz grzywny albo chociaż sąd przychylniej spojrzy na Twój późniejszy wniosek o jej uchylenie.
Podobnie sprawa wygląda w przypadku, gdy znalazłeś się w szpitalu. Teoretycznie także w tej sytuacji lekarz sądowy na podstawie doręczonej mu dokumentacji szpitalnej powinien wystawić Ci zwolnienie. W praktyce jednak zazwyczaj karta informacyjna ze szpitala jest dla sądu wystarczającym usprawiedliwieniem.
Podkreślam jednak, że to, że bardzo często po otrzymania zwolnienia lekarskiego wystawionego przez lekarza pierwszego kontaktu lub karty informacyjnej ze szpitala sąd uzna Twoje stawiennictwo za usprawiedliwione, nie oznacza, że tak jest zawsze. Dla uniknięcia niepotrzebnych komplikacji (np. konieczności zapłaty grzywny) zadbaj o zwolnienie lekarskie od lekarza sądowego.
Co mam zrobić, gdy zachorowało mi dziecko, i nie mam go z kim zostawić aby pójść do sądu?
Tu zaczynają się schody, bo taka sytuacja, choć w praktyce bardzo częsta, nie jest w żaden sposób odrębnie uregulowana w przepisach. Dlatego też w przypadku nagłej choroby dziecka i niemożności zorganizowanie dla niego opieki powinieneś postąpić dokładnie tak samo, jak opisałam powyżej – zadzwonić do sądu, poinformować o sytuacji, i przesłać mailowo jakikolwiek dokument potwierdzający chorobę dziecka (zwolnienie lekarskie, zaświadczenie, że dziecko jest chore czy chociażby kserokopię historii choroby).
Sądy bardzo często uznają chorobę dziecka (oczywiście należycie udokumentowaną) za wystarczające usprawiedliwienie i nie wymierzają grzywny uznając, że ją za “szczególnie uzasadniony przypadek”, który usprawiedliwia niestawiennictwo.
Jeżeli jednak mimo tego sąd i tak ukarał Cię karą porządkową, to w dalszej części opisuję w jaki sposób złożyć wniosek o jej uchylenie powołując się m. in. właśnie na chorobę dziecka.
Co zrobić, gdy rozprawa ma się odbyć w trakcie mojego urlopu, który zaplanowałem na kilka miesięcy wcześniej przed otrzymaniem wezwania z sądu?
Wcześniej zaplanowany i opłacony urlop powinien stanowić dla sądu wystarczające usprawiedliwienie dla Twojej nieobecności. Powinieneś jednak jak najszybciej poinformować sąd o powyższych okolicznościach przesyłając np. kserokopię biletów lotniczych lub potwierdzenia rezerwacji hotelu.
***
PYTANIA DOTYCZĄCE UCHYLENIA KARY GRZYWNY NAŁOŻONEJ NA ŚWIADKA
***
Kiedy i w jaki sposób złożyć wniosek o uchylenie grzywny?
Przypadki, w jakich sąd może nałożyć karę grzywny opisałam powyżej – co do zasady zostanie ona Ci wymierzona, jeżeli nie stawisz się w wyznaczonym terminie na wezwanie sądu.
Oczywiście sąd nie jest wyrocznią i nie zna przyczyny Twojej nieobecności (o ile oczywiście go o tym nie uprzedzisz). Dlatego też przepisy przewidują możliwości uchylenia grzywny.
Pierwszy sposób to złożenie w formie pisemnej wniosku o uchylenie kary porządkowej grzywny. Masz na to 7 dni od dnia doręczenia Tobie postanowienia w przedmiocie ukarania grzywną. We wniosku powinieneś szczegółowo opisać dlaczego byłeś nieobecny. Nie wystarczy jednakże zdawkowa informacja typu „Byłem chory i uciekł mi tramwaj”. Sąd musi uwierzyć, że wydarzyło się coś, co naprawdę uniemożliwiło Ci przyjazd do sądu.
By wyjaśnić powagę sytuacji zacytuję orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Krakowie (sygnatura akt II AKz 318/93): „Za usprawiedliwioną przyczynę niestawiennictwa na wezwanie uznać należy nie każde badanie lekarskie, chorobę, czy nawet hospitalizację, a jedynie takie, które stanowią chorobę obłożną, bądź wynikającą z nagłego i poważnego pogorszenia zdrowia, wymagającego niezwłocznego poddania się leczeniu szpitalnemu”.
W praktyce sądy rzadko są aż tak restrykcyjne i zazwyczaj pobyt w szpitalu lub badanie lekarskie, na które czeka się miesiącami, a jest kluczowe dla naszego zdrowia, będą stanowiły wystarczające usprawiedliwienie dla uchylenia kary grzywny.
Druga możliwość to ustne usprawiedliwienie nieobecności na najbliższej rozprawie, na którą zostałeś wezwany.
Ponieważ informacji, które wydały mi się ważne jest naprawdę wiele, a jednocześnie nie jest to temat łatwy do „przetrawienia” na jeden raz, wpis podzieliłam na dwie części. W kolejnym poruszę temat zwrotu kosztów za dojazd do sądu, trudnego szefa, który nie chce słyszeć o żadnych rozprawach i tego jak napisać wniosek o uchylenia kary grzywny.